Najlepszy prezent na Dzień Mamy, czyli sesja rodzinna w plenerze
Franio chociaż od początku bardziej grymaśny i wstydliwy niż uśmiechnięty, otrzymał najlepsze co mógł dostać- wspomnienia. Najpiękniejsza w pracy fotografa jest właśnie ta umiejętność złapania chwili.. miłości, bliskości, przede wszystkim naturalności. Nieważne czy uśmiech czy płacz, czy chwila wzruszenia- emocje są bezcenne, każda chwila niepowtarzalna i warto ją zatrzymać na zawsze. Sesja zdjęciowa to najlepszy, ponadczasowy prezent.
Co zrobić, kiedy maluch nie chce współpracować na sesji?
Przede wszystkim- nic na siłę.
Nikt nie mówi, że na sesji wszystko idzie jak z płatka, tak jak chcemy żeby było. Nie warto za bardzo się starać robić coś po swojemu, na siłę. Z tego nie może wyjść nic dobrego. Dzieci muszą się przy nas czuć swobodnie i potrzebują na to chwili czasu, przecież my też nie czulibyśmy się komfortowo gdyby ktoś nieznajomy nagle zaczął nam robić zdjęcia.
Duży wpływ na zachowanie dziecka mają też rodzice. Im większe oczekiwania będziecie mieli i im bardziej będziecie się unosić lub na coś nalegać, tym bardziej maluch nie będzie chętny do współpracy.
PS
Pewnie zastanawiacie skąd tytuł tego posta?
Nasza sesja była tuż przed Dniem Mamy, a to słowa Koralii, która otrzymała od nas zdjęcia:
„Aaa dziękuję przepięknie ❤️ Naprawdę, piękny prezent i pamiątka na Dzień Mamy ❤️ Zdjęcia piękne, takie o jakich zawsze marzyłam 😍 świetna robota!”
Więcej sesji rodzinnych możecie obejrzeć tutaj.